Pobawmy się w pisarzy! "Olimpijskie opowieści" cz.1
- Szczegóły
- Poprawiono: niedziela, 05, kwiecień 2020 12:47
Trzy tygodnie przymusowego ?domatorstwa? za Wami. Książki z domowej biblioteczki pewnie znacie już na pamięć, a i te pożyczone ze szkolnej biblioteki dawno przeczytane. Moim zdaniem to najlepszy czas, aby zająć się własną twórczością. Moglibyśmy przecież coś wspólnie napisać! Każdy z chęcią by coś takiego przeczytał.
Omawiam właśnie z piątoklasistami ?Mitologię? i tak wpadłam na pomysł, że warto by było stworzyć taki zbiorek krótkich, mitologicznych opowiastek. O bogach przecież można w nieskończoność!
Sama już wymyśliłam jedną taką opowieść. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i zachęci do wymyślania kolejnych. Każdą przeczytam, poprawię ewentualne błędy (przecinki i te wszystkie ?ó?, ?ż? i inne) oraz umieszczę na stronie internetowej i szkolnym facebooku. Wszyscy będziemy mieli co czytać i nikt nie powie, że to już zna.
Będą to przecież NOWOŚCI KSIĄŻKOWE!
Obiecuję wszystkim pisarzom, że wynegocjuję dla Was odpowiednie oceny
z języka polskiego!
Teksty przesyłajcie, proszę, na e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
A oto moja opowieść.
?Foch Afrodyty?
Działo się to pewnego słonecznego popołudnia. Do olimpijskiej sali relaksu, w której po sutej uczcie złożonej z upajającego zapachem nektaru i niewysłowionej w smaku ambrozji odpoczywał Zeus, wpadła nad wyraz wzburzona Afrodyta. Już od progu słychać było jej krzyki:
- Zeusie, Zeusie, ty wiesz, co mnie dzisiaj spotkało?! To się wręcz w głowie nie mieści! Żeby mnie, Afrodytę, najpiękniejszą z kobiet tak potraktować! I to kto?! Jakaś podrzędna, pożal się Boże, kosmetyczka!
- Ależ, bogini, nie irytuj się tak i spokojnie opowiedz, co się właściwie stało, na pewno jakoś temu zaradzę ? starał się uspokoić rozwścieczoną kobietę bóg Ziemi i Nieba.
- Co się stało, co się stało?! - krzyczała histerycznie kobieta. - Właścicielka salonu piękności ?Niebiańska Uroda? poprosiła, abym poczekała na swój zabieg, gdyż musi dokończyć klienta!- wyjaśniała dalej wzburzona.
- Ale cóż w tym niewłaściwego, skoro tylko dokończyć ...? - delikatnie zapytał bóg.
- Jak to co? Ty wiesz, kto był tym klientem?! Hekatonchejron! A ona robiła mu manicure!!!
J. Kubicka